czwartek, 9 sierpnia 2012

Mordobicie w szatni

  Czytałem o pewnym zajściu w szatni polskich biegaczy na olimpiadzie. Sprawa chodziła o łazienkę a konkretniej o możność wykąpania się w tejże łazience, bo w pokoju jednego z zawodników , w łazience nie było wody. Sytuacja dość paradoksalna i to z dwóch powodów. Po pierwsze, służby odpowiedzialne za za stan techniczny hoteli, gdzie przebywają zawodnicy, zaspali lub zostali zaskoczeni niczym nasi drogowcy przez zimę, a tak się chwalili dyscypliną techniczną. Widać , że nie tylko u nas zdarzają się wpadki.


Tylko,że u nas to można by to było uznać za standard , a w     Londynie toż to istna hańba. Natomiast zawodnikom puściły nerwy z powodu dużej adrenaliny. Tak można by było wytłumaczyć dyplomatycznie. Ale powód mogłyby być zgoła inny, otóż dajmy na to, gdy człowieka najdzie drastyczna potrzeba bliskiego kontaktu z sedesem, to w tedy człowiek jest zdolny do wszystkiego. Powszechnie wiadomo,że z tą potrzebą jeszcze nikt nie wygrał,a zwłoka może się okazać opłakana w skutkach.
  Czy wyjeżdżając na wakacje, macie ubezpieczone mieszkanie przed kradzieżą lub pożarem ? sprawdź to

Brak komentarzy: