niedziela, 29 października 2023

Zawał serca

 No i stało się, leżę  w szpitalu. Stało się to czego się obawiałem się najwięcej gdy rzucałem palenie . Zastanawiałem się często, ba nawet się tego bałem, czy jak rzucę to nie obędzie się bez jakichkolwiek komplikacji. Spotkałem się z tym przypadkiem już kilkakrotnie, i w śród swoich znajomych, i wśród rodziny, że palacze, którzy dużo i długo palili, po rzuceniu palenia dostawali zawał i to przeważnie po dwóch miesiącach. To mój pierwszy zawał, i chciałbym żeby to był ostatni. Aż nachodzą mnie myśli czy dobrze zrobiłem, że przestałem palić.

 A zaczęło się całkiem prozaicznie. Wróciłem z pracy, zjadłem obiad i położyłem się na kilka minut żeby odpocząć. Często tak robię, bo mam pracę zazwyczaj stojącą, czasami trochę chodzącą, i każdy kto tak pracuje, dobrze wie co to znaczy chociaż trochę odpocząć w pozycji horyzontalnej. 
  po jakiś kilkunastu minutach poczułem lekki ucisk w klatce piersiowej na wysokości mostkach. Ból był trochę dziwny, bo miałem wrażenie że sercu jest za ciasno. Przekręciłem się kilka razy na bok, bo zauważyłem że jak leżę na boku to trochę mniej boli. Ból sam w sobie nie był może zbyt bolesny co dokuczliwy a raczej denerwujący, i to na tyle że aż postanowiłem się podnieść. Gdy wstałem i zrobiłem kilka kroków w kierunku kuchni, ból nagle samoistnie zanikł. Ucieszyłem się, bo zaczynałem się niepokoić, że coś nie tak z moją pikawką.    Ale niestety moje obawy się potwierdziły. Ból może nie za wiele się nasilił, ale pojawiał się periodycznie, tzn. występował przez kilka minut po czym nagle przechodził. Raz chyba czy dwa pojawił się na tyle silny że aż się spociłem. Dochodziła godzina 22-ga i należało podjąć tą ważną decyzję. Po przeanalizowaniu sytuacji, to znaczy ból nie przechodzi i nie wiadomo jak będzie w nocy, zdecydowałem się na karetkę. Karetka przyjechała szybko. Okazało się że mam bardzo wysokie ciśnienie. Ratownicy medyczni którzy przyjechali i udało im się trochę zbić moje ciśnienie, zapytali się co robimy dalej, czy chcę zostać w domu, czy jadę do szpitala. Długo się nie zastanawiałem, bo skoro już wezwałem karetkę to pomału się przygotowywałem, że będę musiał pojechać do szpitala i tak też zrobiłem. Dobrze, że dałem się namówić w Bank Pekao na ubezpieczenie na życie, bo jak się później okazało, to  z PZU były takie śmieszne grosze, że aż wstyd mówić. Ale o tym w drugiej części.                                                

Zresztą tych ubezpieczeń jest więcej, szkolne, przedszkolne,dla pracowników szkoły , uczelni, studentów a nawet psa. Można to sprawdzić tutaj.