czwartek, 30 sierpnia 2012

Elektronarzędzia z Chin



   Mam wrażenie,że chyba wszystkie firmy przeniosły swoją produkcje do Chin. I to te największe i trochę mniejsze. I ze smutkiem muszę stwierdzić,że znacznie odbiło się na jakości. A nawet zaczyna mnie to złościć. Taka całkiem przyzwoita firma jak Ferm produkująca elektronarzędzia dla amatorów,przeniosła swoje oddziały z Holandii do Chin. I spadła jakość wykonania. Podobnie mam się sprawa ze Boschem. Jak tylko elektronarzędzia marki Bosch zaczęły schodzić z chińskiej taśmy,jakoś spadła. Aczkolwiek Bosch  nigdy nie był, przynajmniej dla mnie, firmą z wyższej półki. I to też się dotyczy krajów europejskich. Najlepiej wykonane elektronarzędzia pochodziły ze Szwajcarii. Pracowałem narzędziami Boscha ponad 20 lat i dlatego nie pałam do nich sympatią.
   Podobnie ma się sprawa z tak znaną firmą jak De Walt. Miałem w kiedyś     okazje pracować szlifierką kątową De Walta zakupioną trzy dni wcześniej i rozsypało się łożysko. Szlifierka pochodziła z Włoch. Powtarza się powiedzenie,że włoskie to jest dobre wino i płytki ceramiczne.
   Na tym porównaniu dobrze wypadają produkty japońskie, choć i one też zaczynają przenosić swoją produkcje do obszarów o tańszej sile roboczej.



1 komentarz:

Sammy pisze...

Japończycy przynajmniej nie przeniosa produkcji do chin, bo i tak mają z ChRL na pieńku. Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że coraz częściej nawet te bardzo renomowane firmy produkują wszystkie podzespoły w chinach, a następnie opakowanie np. we włoszech i widzisz na pudełku - wyprodukowano we włoszech, a cała elektronika w śrokdu z Chin;/

Ale nawet moda na chińczyków przejdzie, mam nadzieję...